środa, 21 sierpnia 2013

Happy birthday, Dusia!

Tak, dokładnie. Dzisiaj jest ten dzień.

DUŚKA MA URODZINY!!! ;]

No, to jedziemy z życzeniami:
Duuuuużo zdrowia, szczęścia, fajnego chłopaka (no wiem, Harry :D)... Nie wiem czego jeszcze... O! Najważniejsze: ŻEBYŚ W KOŃCU ZACZĘŁA ĆWICZYĆ NA W-F'IE ;D Tak, też Cię kocham ;* <33

Dooobra. Znowu napisałam wierszyk ^^ (don't worry, już więcej nie będzie wierszowania). Z Hazzą oczywiście :D
Trzy... Dwa... Jeden...


Był raz sobie lokaty Harry,
na którego wszystkie dziewczynki z piaskownicy leciały.
Lecz jedna na niego nawet nie spojrzała,
i tym go urzekała.

Gdy zaczęła się szkoła podstawowa,
to Harry chciał ją oczarować.
Jego starania poszły jednak na marne,
gdyż na innego już miała chrapkę.
Jednak Hazza nie poddał się tak łatwo,
i na bal maturalny zaprosił ładną.
Ta mu jednak odmówiła,
bo na zabawę z kim innym przybyła.

Spotykają się w kawiarni po kilku latach;
ona jest kelnerką, on po świecie lata.
Wspominają dawne czasy, śmieją się, rozmawiają,
ostatecznie na randkę się umawiają.

Gdy przychodzi ten dzień Harry strasznie się denerwuje,
czy jego ukochana coś do niego czuje?
Czy powtórzy się los z podstawówki?

Czy lokaty dalej będzie szukał swojej drugiej połówki?

Na randce okazuje się, że [T.I.] z nikim nie kręci,
więc dla chłopaka to ratunek od śmierci.
Zaczyna podrywać młodszą o rok koleżankę,
i tak wkrótce chodzą za rękę.
Chłopak i dziewczyna - mieszkający dzisiaj w Krakowie,
a potem narzeczeni - ostatecznie szczęśliwi małżonkowie.
Wychowali dwójkę dzieci: chłopca i córeczkę,
a teraz całą uwagę skupiają na pięknej wnuczce.

Morał z tej "bajki" jest taki,
żeby nie poddawać się w sposób byle jaki.
Bo, jak widzicie, Harry walczył do końca.
I nie poddał się nigdy, nawet, gdy wieża [T.I.] zbiła mu gońca.

HAHAHAHAHAHHAHA nie czaję końca ._. Tak to jest, kiedy nie umiem znaleźć rymów... Ale jest :D Kijowe, ale jest :D

PODSUMOWYWUJĄC:
Jeszcze raz najlepszego :*

Odmeldowuję się,
Klusia ;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz